Fiat G.50 „Freccia” 1:48 Flying Machines - Work in Progress, czyli zaczynamy warsztat.
Postęp pracy idzie pomału do przodu, miał być prosto z
pudełka ale nie udało mi się opanować i musiałem coś otworzyć w model. Na razie
tylko luk amunicyjny.
Przygotowałem też kadłub do zamknięcia, ale wcześniej go
jeszcze będę malował.
Tablica przyrządów
Troszkę zabawy było z wnętrzem, ale wyszło. Spasowanie jak klocki LEGO.
Troszkę podłubałem, jak zwykle powoli ale do przodu. Miałem zdjęcia słabej jakości, jeśli chodzi o pokrywą magazynka. Zostałem już przy żółtym kolorze podkładowym, aby nie rzucały się w oczy różne odcienie w modelu.
Krawędź spływu skrzydła wymagała cieniowania, tutaj jeszcze nietknięte skrzydła.
Oraz po cieniowaniu i wycięciu klap. Taka koncepcja aby tylko klapy wychylić.
Walka z materią oporną, czasem i tak trzeba aby model stał prosto.
Prace trwają, powoli ale do przodu.
Po spasowaniu wszystkich części modelu przyszedł czas na
podkład, zamaskowałem wnętrze kabiny i wnękę w kadłubie. Jak widać na zdjęciu
tylko klapy będą wychylone. Poprawiłem też niektóre linie podziałowe.
Początek pracy nad silnikiem, do końca jeszcze troszkę
zostało.
Teraz przyszedł czas na zabawę z kamuflażem, spód już
gotowy.
Podstawowy kolor kamuflażu nałożony, teraz czas na te
bardzo fajne plamki i to w dwóch kolorach.
Zabawę
czas zacząć, powoli i pomalutku dzieje się.
Jeden kolorek plamek położony, teraz czas na drugi.
Zabawy z kamuflażem ciąg dalszy, kolejny kolorek w
trakcie nakładania.
A po zakończeniu tak wyszło, ale do końca jeszcze troszkę
pracy zostało.
Już widać powoli koniec pracy nad „Freccia”, wszystko co
się dało wymalować z masek to wymalowałem. Kilka kalek też nałożyłem bo nie
było opcji na maski. Jeszcze kilka elementów zostało do złożenia, w tym
metalowe lufy karabinów. Dziś mam troszkę czasu i może się uda go skończyć,
zobaczymy.
Budowa Fiata G.50 „Freccia” dobiegła końca, podsumowując
sam model jest przyjemny w budowie. Reszta zdjęć w galerii, zapraszam.